Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
Julian Tuwim

Goźlin vel Mariańskie Porzecze


Czasami wystarczy zboczyć pół kilometra z drogi, którą gdzieś zmierzamy w innym zupełnie celu niż turystyka. Tym razem skok w bok nastąpił z drogi wojewódzkiej nr 801 (Warszawa - Puławy). Droga zwana też Trasą Nadwiślańską biegnie przez takie znane miejscowości jak Otwock, Wilga i Dęblin. Ale czy ktoś słyszał o wsi Mariańskie Porzecze?


Osada pierwotnie nazywała się Goźlin, jednak w 1699 roku Jan Lasocki, cześnik łukowski ufundował dom pw. Najświętszej Maryi Panny Bolesnej jako trzeci w kolejności klasztor Zgromadzenia Marianów. Kolebką Zgromadzenia jest Puszcza Mariańska, drugą lokalizacją była Góra Kalwaria. 



Istniejący do dzisiaj drewniany kościół w kształcie bazylikowym zbudowany został w 1776 roku. Osadę wokół kościoła i klasztoru zaczęto z czasem nazywać Mariańskim Porzeczem, ale parafia istniejąca od roku 1801 zatrzymała pierwotną nazwę Goźlin.

Chcieli mieć murowany…

Niegdyś najtańszym i najłatwiej dostępnym materiałem budowlanym było drewno. Niewielu było stać na fundowanie i wznoszenie murowanych klasztorów czy kościołów, a już raczej na pewno nie mogło sobie na to pozwolić młode i dopiero rozwijające się zgromadzenie Marianów – założone w 1673 roku. Zakonnicy poradzili sobie z tym „problemem” dosyć sprytnie. Cały kościół został pokryty iluzjonistyczną polichromią sprawnie imitującą wszelkie detale świątyni murowanej. Autorem dzieła był o. Jan Niezabitowski, mariański malarz zmarły w 1804 r.

W 1994 r. zakończono wieloletnie prace konserwatorskie i w tym samym roku Ministerstwo Kultury uznało kościół w Mariańskim Porzeczu za najlepiej utrzymany obiekt zabytkowy w Polsce.


Fundatorką bramy, w 1909 roku, była Rozalia Srzeżkowa z niedalekiego Gusina.