Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
Julian Tuwim

Ciii, tu się mieszka!

To było rok temu. Sprytnie wyjechałam do Szwajcarii pod koniec lutego, żeby wrócić dopiero pod koniec marca. W Polsce panoszyła się jeszcze zima, tam już zaczynała się wiosna, która szybko objawiła się słońcem i temperaturami powyżej 15 stopni. Jak wróciłam u nas też była wiosna. Zaliczyłam więc dwie - bardzo przyjemne uczucie.

Fotostrada

Edward Gierek rozpoczął budowę autostrady A2 przed ponad 30-tu laty, mieliśmy nią dojechać na olimpiadę w Moskwie w 1980 roku. Ciekawe czy uda się ją otworzyć na Euro 2012? 

Pod Żyrardowem były gotowe wiadukty, nasyp, na sporym odcinku wykupione grunty i tak wszystko zamarło na dziesięciolecia. Prace ruszyły pełną parą w 2010 roku. Spektakularnie, acz bez zaproszeń dla szerokiej publiki wysadzano m.in. stare wiadukty. Z miesiąca na miesiąc widać postępy w budowie. Z miesiąca na miesiąc zmieniają się również trasy objazdów, znikają fragmenty starych dróg lokalnych, żeby nagle pojawić się winnym miejscu.

Otworzą czy nie otworzą w terminie, już niedługo dojazd z Grodziska do Warszawy skróci się o godzinę! 

Bullitt i inni



Frank Bullitt to dopiero miał samochód! A kiedy jego Ford Mustang ścigał się z Dodgem Chargerem, reżyser świadomie zrezygnował z jakiegokolwiek podkładu muzycznego, żeby lepiej było słychać ryk silników. Nie ma jak legendy amerykańskich muscle cars. A w kinie od Bullitta się zaczęło. 

Potem w rolach głównych występował m.in.: Pontiac Firebird – Mistrz kierownicy ucieka, Dodge Challanger w Znikającym punkcie, Dodge Charger – Szybcy i wściekli, Ford Falcon – Mad Max.  Tarantino jak zwykle nie pozostał dłużny swoim poprzednikom i do Death Proof zaangażował nie tylko złego, stojącego w ciemnym zaułku w deszczu Chevroleta Novę, ale też Challangera z Chargerem i oczywiście Mustanga na dokładkę.

Fordy możemy jeszcze spotkać u Eastwooda, gdzie Grand Torino jest obiektem pożądania, natomiast Mustang w Sztuczkach, jak na Polski film przystało, obrazem nędzy i rozpaczy, i nie został gwiazdą. 

Rzadko się je już spotyka „na żywo”, ale ja w zeszłym roku trafiłam całkiem przypadkowo do Oesingen w Szwajcarii, w pierwszą niedzielę maja. Obejrzenie wszystkich aut na zlocie American Live zajęło mi pół dnia, zapchało kartę w aparacie i było przyczyną zakwasów. Ale zastanawiam się, czy nie wrócić tam w tym roku? W końcu będzie to już 30 edycja zlotu, a na 20 urodziny można było wygrać całkiem niezłe autko… Forda Mustanga Fastback z 1965 roku… Kuszące?


Tutaj też co nieco: Motocaina.pl - American Live

Widmo

Brzydkie może być ładne, a ładne nudne – czyli inaczej, estetyka miejsc omijanych.

Szwendając się tu i ówdzie nie sposób ominąć różnego rodzaju ruiny. Mają one zapewne jakąś swoją historię, a ta historia często pozostawia ślady w architekturze budynku, przynajmniej dopóki się nie rozsypie...

Ciekawe czy modernizm, bardzo popularny w latach międzywojnia w Warszawie, był ulubionym nurtem właścicieli grodziskiej firmy. A może po prostu chcieli oni pokazać, stawiając taki budynek, że zakład jest nowoczesny pod każdym względem? Niestety, na przestrzeni lat, stał się on ofiarą powszechnego procesu - od modernizmu do „modernizacji”, a od kilku lat stoi pusty.

Zanim się rozpadnie, może jeszcze posłużyć jako swoisty plener dla amatorów fotografii eksperymentalnej lub modnego dzisiaj urbexu, czyli szwendania się po miejscach omijanych przez porządnych obywateli miast i miasteczek najjaśniejszej RP.

Miasto idealne

Pewien młody francuski inżynier wygrał kiedyś konkurs, który ogłosił pewien Korsykanin. Pewna komisja konkursowa zmieniła post factum warunki, a inżynier został na lodzie bez nagrody i trafił na teren Księstwa Kongresowego. Pośrednio za jego sprawą pewna wieś na Mazowszu staje się miastem – tak Ruda Guzowska zamieniła się w Żyrardów. W 1900 r. na Wystawie Światowej w Paryżu Żyrardów przedstawiano jako miasto wzorcowe. Po wielu latach zapomnienia, ktoś dostrzegł to przemysłowe “miasto idealne” – zostało ono właśnie wpisane na listę pomników historii. Warto wyciągnąć parę zdjęć, bo pomimo nadgryzienia zębem czasu i historii nadal prezentuje się idealnie.