Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
Julian Tuwim

Łapaj ptaki!

Wracając z wakacji na Mierzei Kurońskiej zapragnęłam zobaczyć ujście Niemna do morza. Uzbrojona w dokładną mapę zachodniej Litwy, męża-pilota i marudzącego synka w foteliku, postanowiłam zrealizować mój plan wbrew wszelkim przeciwnościom! W końcu kto ma kierownicę, ten ma władzę. 

Wedle mapy należało dojechać na sam czubek cypla wrzynającego się w Zalew Kuroński, przy samej delcie rzeki. Na mapie widniała nawet miejscowość o nazwie Vente, co dobrze rokowało - znaczy da się dojechać do samej delty i może nie trzeba będzie brodzić w szuwarach z dzieckiem na karku, żeby ujrzeć choć kawałek ujścia.

Zgorzelec/Görlitz

Ja rozumiem, że Polsce przypadły zaledwie przedmieścia właściwego grodu. Cóż, pewnie jak zwykle winni są Niemcy, którzy zbudowali miasto nie z tej strony Nysy Łużyckiej co trzeba. A może jednak wina spada na Polaków? Toż to przecież pradawne ziemie Słowian, podstępnie tylko zagrabione i okupowane przez kilkaset lat! 
Jednego tylko nie rozumiem - jak to się dzieje, że już od wjazdu na polskie ziemie osaczają nas wrzaskliwe, przaśne i urągające wszelkiemu poczuciu estetyki, wszechobecne reklamy. Książęta Śląscy w swoich kryptach pewnie się przewracają...

Langenwaltersdorfer Tunnel

To miała być kolej Szczecińsko-Wiedeńska, albo raczej Stettin-Wiener Eisenbahn. Jej fragment, linia Szczawno Zdrój-Mezimesti (Ober Salzbrunn-Halbstadt), która miała połączyć wałbrzyskie kopalnie z Austrią, ukończona została w 1877 r. Jako pierwsza na Dolnym Śląsku została całkowicie zelektryfikowana, a nastąpiło to w 1914 roku. 
I to by było na tyle, jeśli chodzi o świetlaną przyszłość kolei w tym rejonie... 
"Po wiekach niewoli, znów nad Dolnym Śląskiem polski sztandar!" - zapewne krzyknąłby lektor powojennej kroniki filmowej. A tymczasem, na szlaku kolejowym już w 1945 r. zlikwidowano elektryfikację, a przez kolejne lata systematycznie podupadał, niszczał i tracił na znaczeniu.