Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
Julian Tuwim

Kanał

Lubię spływy kajakowe, naprawdę. Nie przeszkadza mi nawet pływanie po jeziorze, wiem czym to pachnie i jak się decyduję, wiem, że trzeba będzie machać. Coś za coś. Na rzece jest inaczej - można liczyć na niosący nurt, czasem trzeba kajak przenieść, powalczyć z wodą, ale można też odpocząć, zjeść, napić się, pogadać z załogą, pooglądać zmieniający się krajobraz. No właśnie. Pod warunkiem, że nie wpuścisz się w kanał…

Samolotem, pociągiem, autem...

Był do odebrania samochód w Szwajcarii. W zasadzie nic prostszego, wystarczy wsiąść do autokaru relacji Warszawa – Bazylea, pokisić się jakieś 20 godzin w ciasnych fotelach, odespać podróż u rodziny i ruszać w drogę powrotną własnym autem.  Można szybciej, samolotem. Tylko że akurat  nie ma tanich lotów ani do Bazylei, ani Berna, ani Zurichu. No i też nuda.

Lubi wpadać bez zapowiedzi

Zima w tym roku dopiero się zaczyna. Do połowy marca, kiedy powinna przyjść wiosna, chociaż ta wczesna, niecałe dwa miesiące. 
Uda się? Będzie rekord najkrótszej zimy stulecia? Czy może odbije sobie atakiem majowym jak trzy lata temu?