Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
Julian Tuwim

Od tyłu



Szwendanie się to moja pasja, ale szwendanie się po podwórkach, klatkach schodowych kamienic, piwnicach i innych nieuczęszczanych przez tradycyjnych turystów dziurach, to uzależnienie. Jak już zacznę, nie mogę przestać.


Co z tego, że miasteczko ładne, że coraz więcej kamienic zyskuje nowe, kolorowe tynki na elewacjach, że ma zabytki na skalę światową. To wszystko można obejrzeć w przewodnikach. Na tyły nikt nie zagląda. A tyły są fascynujące.
Podzielone kamiennymi murkami podwórka, sielskie, letnie popołudnia z dziećmi, chwila relaksu. Nic tylko wyciągnąć stojący gdzieś na stercie rupieci stolik, dwa krzesła, kupić w sąsiednim sklepie dwa lokalne browary i rozpocząć sjestę na którymś wymuskanym skrawku kamienicznego podwórka. Bo każdy mieszkaniec ma własny wydzielony kąt.