Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
Julian Tuwim

Odkrycie zeszłorocznego lata



Największe odkrycie zeszłorocznego lata – spływ Pilicą z bandą bachorów i ich stworzycieli. 

Tak, lato powoli się zbliża więc czas powtórzyć weekendowy wypad. Tylko że tym razem jesteśmy już mądrzejsi o pewne spostrzeżenia, a co za tym idzie nowe pomysły na realizację planów.


Pilica ma właściwie same zalety, wady jeżeli już są, to pozostały głęboko ukryte. Czysta woda, piaszczyste dno, białe plaże, brak przeszkód, woda rzadko kiedy sięgająca powyżej kolan. A wszystko to zaledwie godzinę jazdy samochodem z Warszawy trasą S7 do Białobrzegów. Tam była nasza zeszłoroczna baza.

Jednak Pilica jest najdłuższym lewym dopływem Wisły. Całość to 319 km atrakcji, których nie zamierzam omijać przez najbliższych kilka lat. Po prostu wiem gdzie będę spędzać wolne weekendy - rezerwat Niebieskie Źródła, ośrodek hodowli żubrów, Zalew Sulejowski, kilka parków krajobrazowych, kilkanaście rezerwatów. Dużo tego się nazbierało.